Lubliniec jest miastem położonym w województwie śląskim. Jest jednym z najstarszych miast na Śląsku i drugim największym północnej jego części. To najważniejsze miasto tzw. ziemi lublinieckiej. Jest miastem, które nie tylko w sposób szczególny zapisało się na kartach Śląska, ale też dziś jest doskonałą baza wypadową w zielone tereny tego regionu. Tylko czy smog w Lublińcu nie krzyżuje planów?
Zanim to sprawdzimy, warto zwrócić uwagę na historię tego miejsca i to, co można tu zobaczyć. To miasto położone zostało w XIII wieku na szlaku handlowym z Wrocławia do Krakowa. Miejski ratusz powstał już w 1277 roku. Prawa miejskie dla Lublińca, oparte na prawie magdeburskim, pojawiły się w okolice 1300 roku i od razu miasto stało się własnością Czech. Do Polski przyłączyły je wojska Władysława Jagiełły w XV wieku. Co ciekawe, to właśnie tu, choć na krótko, znajdowała się ikona Matki Boskiej Jasnogórskiej wywieziona przed Szwedami z Jasnej Góry.
W XVIII wieku Lubliniec trafił do Prus, jeszcze przed rozbiorami Polski. W XIX wieku znakomicie się rozwijał, a głównymi mieszkańcami byli tu Polacy. W I wojnie miasto nie ucierpiało zanadto, a następnie odbył się tu plebiscyt. Tzw. plebiscyt na Górnym Śląsku wygrali Niemcy stosunkiem 53% do 47%, przy czym aż 16% było tzw. niemieckimi emigrantami plebiscytowymi. Dopiero po powstaniu śląskim zdecydowano o przynależności miasta do Polski. Zajęte we wrześniu 1939 roku, miasto zostało wyzwolone w 1945 roku i znów należy do Polski.
Co warto tu zobaczyć? Lubliniec ma wiele ciekawych miejsc. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na bliskość Parku Krajobrazowego Lasy nad Górną Liswartą. To piękny rejon obfitujący w naturę, ciszę i spokój. Oprócz tego warto w samym mieście, o ile jakość powietrza w Lublińcu pozwoli, zobaczyć zabytkowe kościoły, kamienice na Głównym Rynku oraz Zamek w Lublińcu.
W mieście funkcjonuje stacja monitorująca stan powietrza w Lublińcu. To stacja Głównej Inspekcji Ochrony Środowiska, która jednak nie ma szerokiego spektrum działania. Na dobrą sprawę sprawdza ona tylko stężenie pyłu zawieszonego PM10, czyli tzw. niskiej emisji, która pochodzi z gospodarstwa domowego. To pokazuje, jakie zanieczyszczenia powietrza w Lublińcu się pojawiają i jak duży wpływ ma na to człowiek. Rodzajem smogu jest tu rzecz jasna smog londyński, pojawiający się w okresie grzewczym.
Stężenie pyłu zawieszonego PM10 nie napawa optymizmem. Tak jak w wielu innych miejscach na mapie województwa śląskiego, tak i tu mamy do czynienia z wysokimi wynikami i przekroczeniem nie tylko dziennym, ale i średniorocznym. Smog w Lublińcu w postaci pyłu PM10 wyniósł w 2018 roku średnio dobowo 43,7 ug/m3. Norma dopuszcza 40 ug/m3, więc przekroczenie jest znaczne. Podobnie z normą dzienną, gdzie wynik wyniósł maksymalnie 118,7 ug/m3.
Smog londyński, który dokucza mieszkańcom Lublińca i województwa, jest zagrożeniem, z którym walczą władze. Między innymi wprowadzono uchwałę antysmogową, która od września 2017 zabrania palenia w piecach i kotłach mułem, węglem brunatnym oraz biomasą i drewnem o wilgotności powyżej 20%. Tak dba się o jakość powietrza w Lublińcu. Co więcej, do 2018 roku stan powietrza w Lublińcu powinien się znacząco poprawić, bowiem należy wymienić wszystkie piece i kotły na te spełniające najwyższą normę emisji – klasę 5.