Krempna jest wsią położoną w województwie podkarpackim, która zachwyca nie tylko swoją historią oraz pozostałymi w niej zabytkami, ale także pięknym położeniem – u stóp Magurskiego Parku Narodowego. To sprawia, że jest chętnie odwiedzana przez wielu turystów, nie tylko latem, ale także zimą, a to z kolei oznacza, że londyński smog w Krempnej może być zagrożeniem dla turystów oraz mieszkańców.
Jednak zanim o powietrzu, warto przyjrzeć się samej miejscowości. Choć liczy sobie zaledwie niewiele ponad 500 mieszkańców, jest siedzibą dyrekcji Magurskiego Parku Narodowego i ozdobą okolicy. Lokowana na prawie magdeburskim w pierwszej połowie XV wieku, od początku była niemiecką kolonią Krummbach. Założona przez Mikołaja Stadnickiego, do połowy XVII wieku była częścią dóbr rodzinnych. Właścicielami tych ziem byli jednak aż do XVII wieku, gdy posiadłość przejęli Wiśniowieccy, a później Radziwiłłowie.
Krempna dostała się pod zabór austriacki i w nim przeżyła 123 lata niewoli. Do 1914 roku Krempna liczyła sobie około 1500 mieszkańców. W dwudziestoleciu znów znalazła się w Polsce, aby w 7 września 1939 roku zostać zajętą przez Niemców. Co ciekawe, wprowadzono tu język ukraiński, przy przyzwoleniu niemieckim. We wrześniu 1944 roku Krempna została wyzwolona przez Armię Radziecką. Dziś to wieś z pięknymi zabytkami. Między innymi warto odwiedzić zabytkową cerkiew świętych Kosmy i Damiana oraz cmentarz wojenny. Warto także przejść się szlakami turystycznymi po Magurskim Parku Narodowym. Tylko czy jakość powietrza w Krempnej na to pozwala?
Krempna jest wsią, w której znajduje się stacja monitorowania zanieczyszczenia powietrza w Krempnej Głównej Inspekcji Ochrony Środowiska. Nie pozwala ona jednak na określenie poziomu tzw. niskiej emisji, czyli pyłów z gospodarstw, bowiem nie tworzy się tu ich zbyt wiele. Zamiast tego mierzy się tu poziom ozonu, dwutlenku siarki i azotu oraz tlenków azotu. To daje podstawę do oceny stanu powietrza w Krempnej.
Jeśli chodzi o wyniki, to okazuje się, że smog w Krempnej występuje w nieznacznej formie. Zanieczyszczenie ozonem pojawiło się w 2018 roku na poziomie 57,1 ug/m3 w średniej dobowej, przy czym norma dozwala nawet do 120 ug/m3. Dzienne maksimum w całym roku wyniosło zaś niewiele ponad te wskazania, czyli 169 ug/m3. Z kolei w przypadku tlenków azotu, dość groźnych związków znajdujących się w powietrzu, mamy tu do czynienia z wartością 6,9 ug/m3. Poziom dopuszczalny w ciągu roku daje aż 30 ug/m3. Tymczasem w Krempnej dzienne maksimum wyniosło 51,2 ug/m3 i nie utrzymywało się długo.
Te wyniki pokazują, że nie ma dużych problemów z jakością powietrza w Krempnej. Nie zmienia to jednak faktu, że władze wojewódzkie dla całego województwa podkarpackiego wprowadziły tzw. uchwałę antysmogową. W jej myśl od 2018 roku nie można już palić w piecach drewnem o wilgotności przekraczającej 20%, mułem węglowym, węglem brunatnym czy paliwem węglowym, którego 15% przekracza skład drobinek miału. Te obostrzenia mają na celu zmniejszenie tzw. niskiej emisji, która jest problemem w większych miastach.
Z kolei stan powietrza w Krempnej i wielu innych miastach w kontekście pieców i kotłów grzewczych także jest monitorowany. Od 2018 roku wszystkie nowe piece muszą spełniać normy klasy 5, a do 2028 wszystkie piece będą miały tylko klasę 5. Do 2022 wymienić należy kotły i piece bez tabliczek znamionowych i klasy 5 działające powyżej 10 lat; do 2024 te w przedziale 5-10 lat, a do 2026 piece i kotły działające do 5 lat. To sprawi, że powietrze będzie czystsze także przy Magurskim Parku Narodowym.