Dąbrowa Górnicza jest dużym miastem położonym w tzw. zagłębiu śląsko-dąbrowskim. Formalnie na terenie województwa śląskiego, w praktyce na terenie historycznej Małopolski. Liczy sobie dziś ponad 120 tysięcy mieszkańców i jest jednym z prężniejszych miast tego regionu. Co więcej, Dąbrowa Górnicza skrywa w sobie wiele tajemnic i miejsc, które warto odwiedzić. Oczywiście, o ile stan powietrza w Dąbrowie Górniczej na to pozwoli.
Samo miasto jest dość młode. Nie pojawiają się o nim wzmianki przed XVIII wiekiem. W okresie rozbiorów, gdy trafia pod zabór pruski, liczy sobie 184 mieszkańców. Wiek XIX to bardzo gwałtowny rozwój związany z odkryciem zasobnych złóż węgla kamiennego. To jeden z najgrubszych pokładów węglowych na świecie. Kopalnie do dziś wyznaczają tryb życia w tym mieście. Dąbrowa Górnicza długo nie otrzymywała praw miejskich. Dopiero stało się to podczas I wojny światowej. Zaraz po zakończeniu wojny Dąbrowa Górnicza została włączona do województwa kieleckiego.
Wojna oszczędziła Dąbrowę, dzięki czemu po wojnie mogła dalej się rozwijać i zmieniać. Największy skok zanotowała w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, gdy liczyła nawet 150 tysięcy mieszkańców. Dziś można tu zobaczyć kilka zabytków. Między innymi są to pałac kultury Zagłębia oraz historyczne dworce kolejowe. Warto także zobaczyć młyn i kaplice z XVIII wieku.
Zanieczyszczenia powietrza w Dąbrowie Górniczej oraz całym Zagłębiu są duże. Wynika to przede wszystkim z wydobycia węgla, ale także z tzw. niskiej emisji, czyli dużej gęstości zaludnienia i gospodarstw domowych, które produkują pyły zawieszone. Właśnie pył zawieszony PM10 oraz benzo(a)piren i kilka innych związków można zaobserwować na wynikach stacji Głównej Inspekcji Ochrony Środowiska umiejscowionej przy ulicy Tysiąclecia. Ma ona za zadanie zbadać jakość powietrza w Dąbrowie Górniczej, choć pomiary są nie do końca regularne i trwałe.
Wyniki jednak są dość niepokojące, choć warto pamiętać, że akurat Dąbrowa Górnicza nie jest otoczona z każdej strony zabudowaniami, więc i wynik może być lepszy. W każdym razie smog w Dąbrowie Górniczej jest. Wynik pomiarowy pyłu zawieszonego PM10 dla roku 2018 wyniósł 41,8 ug/m3, przy normie na poziomie 40 ug/m3. Z kolei maksymalny wynik z tego roku w dobie wyniósł prawie 200 ug/m3. Norma w tym wypadku wynosi 50 ug/m3 i można ją przekroczyć maksymalnie przez 35 dni. Z kolei poziom benzo(a)pirenu w stężeniu pyłu wyniósł w średniorocznej dobowej 5,1 ng/m3, podczas gdy norma wynosi 1 ng/m3 zgodnie z danymi Unii Europejskiej. To przepaść.
Smog w tym miejscu jest dużym problemem. Nie tylko pojawia się w okresie grzewczym, gdy wszyscy palą w piecach i kotłach węglem i mokrym drewnem, ale także z wydobywanego tu węgla. Jakość powietrza w Dąbrowie Górniczej pozostawia wiele do życzenia. Warto więc zwrócić uwagę na działania wojewódzkich władz, które zakazały, od września 2017 roku, palenia w piecach i kotłach grzewczych biomasą i drewnem o wilgotności przekraczającej 20%, a także węglem brunatnym, mułem i flotem węglowym oraz paliwem węglowym, którego ponad 15% objętości zajmują fragmenty węglowe do 3 mm.
Drugim działaniem na rzecz poprawy stanu powietrza w Dąbrowie Górniczej jest zakazanie użytkowania pieców i kotłów grzewczych bez atestu i tabliczek znamionowych, a także ich stopniowa wymiana. W efekcie w 2028 roku wszystkie piece będą spełniały wymogi klasy 5 normy emisyjnej. To powinno sprawić, że powietrze w województwie śląskim ulegnie poprawie.